Porządkowanie otoczenia Wawelu

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zamek zostanie wkrótce odsłonięty

Architektoniczne „odgracenie” w Krakowie

Specjalne doniesienie dla Krakauer Zeitung

Kraków 22 czerwca 1941

Dr. Stahl, kierownik Urzędu Budowlanego Miasta Krakowa zauważył w swoim wykładzie o nowoczesnym kształtowaniu miasta, że obecnie praca kilofa ma prawie takie znaczenie jak kielni i dłuta.

Oblicze Krakowa wykazuje jeszcze zbyt wiele śladów chaotycznego wyglądu prowincjonalnego miasta polskiego, nie tylko w wyglądzie frontów kamienic – które przecież są obecnie odnawiane stopniowo dzięki ingerencji zarządu miasta, ale również w szczególnie słabym stanie dróg – 70% ulic leżących na terenie miasta nie posiada twardej nawierzchni. Nie ma obecnie nigdzie warunków, aby spełnić nowoczesne wymogi komunikacyjne. To grzechy z okresu po 1800 roku spowodowały dzisiejsze trudności, pozwalając na zupełnie nieuporządkowaną i całkowicie dla nas nie zrozumiałą zabudowę, choć obecne projekty i roboty same w sobie są korzystne dla rozwoju gospodarki.

Aby miasto mogło wreszcie uzyskać ponownie wygląd, który mu się należy z racji jego znaczenia jako stolicy i siedziby rządu Generalnego Gubernatorstwa i dla potwierdzenia jego starej niemieckiej historii, muszą zostać uprzątnięte liczne, absurdalne „rudery” skażające piękno miasta, nawet bez uwzględniania partykularnych interesów. Dodatkowo następuje już modernizacja dalszych dzielnic. Celem jej jest wprowadzenie światła i powietrza do wąskich i zaśmieconych podwórek. Muszą stanowczo zniknąć tymczasowe rozwiązania takie jak: podwieszone drewniane schody i dobudówki pojawiające się na otwartych galeriach i od strony podwórek. W ten sposób najpierw mogą zostać odzyskane mieszkania o znośnym standardzie w dzielnicach mieszkaniowych takich jak była dzielnica żydowska Kazimierz.

Na pierwszym miejscu jest obecnie stworzenie zasobu mieszkaniowego – bo to najpilniejsza potrzeba. Jednakże tam gdzie jednocześnie można coś zrobić dla rosnących wymagań komunikacyjnych – poprzez przygotowanie jezdni i ewentualnie przejść arkadowych dla pieszych, np. planowanych w ciągu ulicy Grodzkiej – będzie to następny krok dokonany w celu uzdrowienia substancji miejskiej. Podczas tych zmian często można osiągnąć za jednym zamachem oba cele długofalowo: stworzenie ludzkich warunków mieszkaniowych oraz przydatnych dla rozwoju komunikacyjnego ciągów ulicznych.

Należy rozpocząć ważne dzieło „odgracenia krajobrazu”, wychodząc z czysto architektonicznego punktu widzenia. Można wykazać jednoznacznie takie podejście na przykładzie bezpośredniego otoczenia Zamku, gdzie  zakończone zostały już prace przygotowawcze dla uporządkowania krajobrazu miasta i właśnie to kilof wziął się już do roboty. W czasie gdy, wysokość zabudowy budynków otaczających Wzgórze Zamkowe była jeszcze w odpowiednim stosunku, zagadnienia takie jak utrzymanie wolnej przestrzeni w bezpośrednim sąsiedztwie Zamku nie były wcale aktualne. Od tego czasu jednak spekulacja gruntami i budynkami napędzała budowę posiadłości, bez zwracania uwagi na zasady architektoniczne i potrzeby estetyczne dotyczące wyglądu codziennego ulic. Stopniowo problem zachowania odległości między kompleksem zamkowym, a otaczającymi go zespołami domów wysunął się na pierwsze miejsce.

Każdy, kto obszedł dookoła Zamek podziwiając osiągnięcia artystów i mistrzów budowlanych musiał się przy tym natknąć na trzy nędzne chaty stojące przy północnym stoku Wzgórza Zamkowego. Mógł się przy tym dziwić, dlaczego kiedyś możliwym było zezwolenie na wybudowanie takich ruder w bezpośrednim sąsiedztwie starych bastionów i tak blisko wspaniałego zespołu architektonicznego Wzgórza Zamkowego, oraz dlaczego wciąż jeszcze dzisiaj stoją tutaj takie budynki.

Obecnie niemiecki zarząd miasta przekreślił tę długotrwałą przeszłość budowlaną Krakowa i nakazał natychmiast zburzyć te domy. W ten sposób zostanie odsłonięty widok na Zamek. W ciągu ulicy Bernardyńskiej, po południowej stronie Zamku stoi jeszcze jeden taki „wspaniały” budynek ze szczytami ogniowymi i rozwalającymi się przybudówkami. Warunki mieszkaniowe w tym byłym domku jednorodzinnym są prawdziwie beznadziejne. Gdy patrzy na te pojedyncze domy, tylko z trudem można odgadnąć – kręcąc głową przez taki pryzmat architektoniczny – co przewidziano w planie dalszej przebudowy tego terenu jako teren parkowy, mający dawać wspaniałe ramy dla zespołu zamkowego. Zarząd miasta zadecydował, że ów dom zniknie w najbliższym czasie. Ten sam los spotka domostwo znajdujące się niedaleko u stóp Zamku na terenie plant pomiędzy ulicami Straszewskiego i Kanoniczą nie patrząc na to, że związana z tą nieruchomością spekulacja gruntami i budynkami poniesie fiasko. Niemiecka administracja Krakowa ma tylko jeden cel przed oczami – usunąć bezwzględnie i natychmiast to co było niezdrowym w rozwoju budowlanym Krakowa i jest nieznośnym dla przyszłego rozwoju miasta.

Jeśli dotąd wspomnieliśmy tylko te budynki, które na pierwszy rzut oka mogą by postrzegane jako gotowe do wyburzenia, to przynajmniej w przypadku domu przy ul. Grodzkiej 69/71 jest inaczej. Obszerny budynek jest w całkiem dobrym stanie i jest nawet dopasowany odpowiednio do skali budowli stojących przy ul. Grodzkiej,  ale w stosunku do samego Zamku jest jednak nieproporcjonalny. Tak więc uporządkowanie również tego problemu jest równie pilne jak wyburzenie opisanych poprzednio budynków. W tym przypadku występuje również dysproporcja wspomniana już wcześniej. Budynek ten byłby do zaakceptowania stojąc w zupełnie innym miejscu. Będzie on musiał ustąpić wymaganiom estetycznym stawianym wyglądowi krajobrazu miasta.

Właśnie tutaj, gdzie musimy odsłonić dojmujące piękno Wzgórza Zamkowego, nie można odrzucić względów wynikłych z obecnych złych proporcji. Już załączone zdjęcia pozwalają przewidzieć, jak ujmujący będzie widok na Zamek po zakończeniu robót rozbiórkowych. Po wykonaniu wyburzeń opinia publiczna Krakowa zrozumie w pełni zamierzenia zarządu miasta, które w szczególności jeśli chodzi o kamienicę przy ul.Grodzkiej 69/71 mogą okazać się trudne do akceptacji, ale w całości wraz z odsłonięciem wspaniałej przestrzeni z widokiem na Zamek i romantyczny kościółek Św. Idziego dadzą miastu jeszcze jeden punkt widokowy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Szkic ukazujący plany odsłonięcia terenu wokół potężnego Wzgórza Zamkowego. Rysunek: Miejski Urząd Budowlany

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W ten sposób, wolnostojący i potężny, ukaże się naszym oczom od strony Grodzkiej Zamek Krakowski, siedziba Generalnego Gubernatora.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W ten sposób wciąż jeszcze zasłania i szpeci widok Zamku z ul. Grodzkiej kamienica – która jest sama w sobie solidna. Zdjęcia: Miejski Urząd Budowlany

KOMENTARZ WSPÓŁCZESNY:

Tłumaczenie własne z języka niemieckiego

Objaśnienia dotyczące wspomnianych budynków:

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

(lokalizacja na planie 1)                     „Pozostało jedynie kilka parterowych i piętrowych kamieniczek należących do ulic Podzamcze i Powiśle. Wyburzono je w 1941 roku W związku z budową brakującego odcinka wałów Wiślanych – od mostu Dębnickiego do Wawelu. Był to też element propagandowej akcji porządkowania otoczenia zamku, prowadzonej przez Okupanta.” za Kraków na starych widokówkach – Krzysztof Jakubowski

(lokalizacja na planie 2)                     Willa „Mały Wawel” (nr 10) – neorenesansowy pałacyk z charakterystyczną narożną loggią, powstały ok. 1890 r. według projektu Tadeusza Stryjeńskiego i Władysława Ekielskiego. Nazwa skrytego pośród zieleni Plant budynku uzasadniona jest pewnym podobieństwem niektórych fragmentów jego architektury do części zabudowań na Wawelu. Pojawienie się nowej willi na Plantach i w sąsiedztwie królewskiej rezydencji wywołało namiętne dyskusje wśród specjalistów i ogółu krakowian. Dom styka się bezpośrednio z drugą, powstałą również ok. 1890r. willą, która usytuowana jest ul.Straszewskiego 1 nr 1. Obie budowle tworzą zespół neorenesansowych willi, które niegdyś stanowiły własność Maurycego Straszewskiego (1848 – 1921), profesora UJ, filozofa i podróżnika. Po II wojnie światowej w pałacyku umieszczono przedszkole  za Marek Żukow-Karczewski, Pałace Krakowa. Willa „Mały Wawel”, „Echo Krakowa” Budynków tych nie wyburzono!

wawel1

Uzupełniam jeszcze informacją przesłaną przez czytelnika tego bloga

„Przed wojną ten zespół budynków był nieco większy. Obejmował bowiem jeszcze kamienicę nr 12, która domykała ten kwartał zabudowy od strony plant (obecnie stoją tu „Sowy” Bronisława Chromego). Poniżej fotografia ukazująca ową kamienicę oraz zdjęcie lotnicze, na którym również można ją dostrzec. http://fotopolska.eu/110551,foto.html

11214149_924504550903592_2250275841853671113_n

(lokalizacja na planie 3)                     Pośrodku w głębi dwupiętrowa kamienica czynszowa ze sklepami na parterze, których reklamy i szyldy pokrywały fasadę. Długi korpus kamienicy zasłaniał od ul. Grodzkiej zamek, widoczny na zdjęciu tylko fragmentarycznie od wieży Senatorskiej do Duńskiej. (…) Pełny adres kamienicy ul.Grodzka 1.or. 71/ ul.Św. Idziego 1.or.5/ pl.Bernardyński 1.or.1 (…) Kamienicę wzniesiono około 1875, ze szkodą dla walorów miejsca wraz ze zbudowaną wcześniej kamienicą 1.or.79 przyczyniła się do zniweczenia pięknego widoku wzgórza wawelskiego od strony Stradomia. Współcześni oceniali to jednoznacznie „Miejsce zajęły ohydne koszarowo- czynszowe kamienice, tworząc potworne sąsiedztwo, które ubliżać będzie kiedyś odnowionemu zamkowi” (Hendel i Kopera s.30)  za Ikonografia Kościoła Dominikanów i ulicy Grodzkiej w Krakowie – Waldemar Komorowski i Iwona Keder

(lokalizacja na planie 4)                     To cenne, raczej niespotykane ujęcie, prezentuje grupę czterech malowniczych dworków, pochodzących prawdopodobnie z drugiej połowy XVIII wieku. Wszystkie stały przy ulicy noszącej historyczną nazwę Rybaki. (…) Najokazalszy z dworków ma mansardowy dach i dwuosiową facjatę. (…)Do opisanego sztafażu wyraźnie nie pasuje widoczny poza dworkami Gołemberskich piętrowy dom. To willa nieznanej bliżej Karoliny Hostaschowej, wzniesiona pod stokiem zamkowego wzgórza według neoklasycystycznego projektu Maksymiliana Nitscha W 1876 roku. Na przełomie lat 80. i 90. XIX wieku należała ona krótko do hr. Kazimierza Krasińskiego, a później do wybitnego fizyka, profesora UJ Augusta Witkowskiego. Opisane dworki zniknęły z pejzażu miasta W 1914 roku W związku z pracami nad uporządkowaniem i umocnieniem bulwarów wiślanych (poprowadzono tędy kolektor kanalizacyjny). Willę prof. Witkowskiego wyburzono w 1942 roku. za Kraków na starych widokówkach – Krzysztof Jakubowski

(…) Prof. Szyszko Bohusz składa sprawozdania z postępu robót na Wawelu za okres od 15 lutego br. (…) Zburzono obie kamienice na Grodzkiej przy kościółku św. Idziego (lokalizacja na planie 3) oraz willę p. Witkowskiej pod basztą Sandomierską (lokalizacja na planie 4). Plac po zburzonych kamienicach jest obecnie regulowany przez Zarząd Miejski.(…) – Protokół 11 posiedzenia Państwowego Komitetu do spraw odnowienia Zamku królewskiego na Wawelu, odbytego w dniu 14 czerwca 1942 r. za Szyszko-Bohusz – Wawel pod okupacją hitlerowską

Jedna myśl w temacie “Porządkowanie otoczenia Wawelu

  1. Tomasz Gwiazda 15 października, 2017 / 10:29 am

    Witam, mam małą uwagę dotyczącą lokalizacji nr 2 na powyższym planie. Otóż przed wojną ten zespół budynków był nieco większy. Obejmował bowiem jeszcze kamienicę nr 12, która domykała ten kwartał zabudowy od strony plant (obecnie stoją tu „Sowy” Bronisława Chromego). Poniżej fotografia ukazująca ową kamienicę oraz zdjęcie lotnicze, na którym również można ją dostrzec.
    http://fotopolska.eu/110551,foto.html
    https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/11214149_924504550903592_2250275841853671113_n.jpg?oh=c71114cdf1613ed604ef886c4ed574c9&oe=5A829A2E

    Polubienie

Dodaj komentarz